Zum Inhalt springen
Startseite » Blog » Dlaczego „polskie myślenie” nie działa na rynkach DACH (i nie tylko)

Dlaczego „polskie myślenie“ nie działa na rynkach DACH (i nie tylko)

Zrozumienie mentalności rynku docelowego decyduje o sukcesie

Wiele polskich firm, które próbują wejść na rynki zagraniczne 🌍, robi to w sposób mało profesjonalny. Owszem, istnieje wiele zagranicznych firm doradczych specjalizujących się w internacjonalizacji, jednak większość polskich przedsiębiorstw decyduje się na samodzielną ekspansję lub korzysta z usług polskich firm doradczych, które kierują się rodzimą mentalnością. A to po prostu tak nie działa.

W Polsce działa wiele agencji, które oferują „marketing w Niemczech”, „reklamę w DACH”, tłumaczenia przez native speakerów czy tworzenie treści po niemiecku. Jednak po dokładniejszej analizie widać, że to często tylko pozory profesjonalizmu.

⚠️Tłumaczenia są dosłowne, bez kontekstu kulturowego.

⚠️Treści nie przemawiają do niemieckiego odbiorcy.

⚠️A „portale informacyjne” prowadzone przez takie agencje często publikują materiały niezgodne z rzeczywistością – jak choćby stwierdzenia, że Polska „przewyższyła największe gospodarki UE”. Dla niemieckiego czytelnika to po prostu niewiarygodne.

Rezultat? Brak efektu, brak zaufania, czasem wręcz szkoda dla wizerunku.

Tymczasem sukces na zagranicznym rynku, w tym w DACH wymaga zupełnie innego myślenia:

  • ✅ znajomości lokalnych oczekiwań,
  • ✅ autentycznego przekazu,
  • ✅  profesjonalnej adaptacji językowej i kulturowej,
  • ✅ oraz cierpliwego budowania relacji i reputacji.

Brak profesjonalizmu i znajomości rynku

Po analizie ofert kilku takich agencji można zauważyć powtarzające się błędy:

⚠️ Tłumaczenia wykonują często praktykanci lub absolwenci germanistyki, którzy przekładają teksty dosłownie, słowo w słowo, często z błędami. Tymczasem marketingu nie da się tłumaczyć 1:1. Skuteczny przekaz wymaga zrozumienia różnic kulturowych, sposobu komunikacji i oczekiwań odbiorców.

⚠️ Treści w mediach społecznościowych również nie mogą być zwykłym tłumaczeniem z języka polskiego. Odbiorca niemiecki ma inne wartości, inny sposób postrzegania marek i inny styl komunikacji.

⚠️ Strony internetowe tworzone z myślą o rynku zagranicznym muszą uwzględniać jego realia – zarówno pod względem treści, jak i oczekiwań użytkowników. To, co działa w Polsce, niekoniecznie zadziała w Niemczech czy Szwajcarii.

Słabe treści medialne i brak wiarygodności

Niektóre agencje chwalą się własnymi portalami informacyjnymi w języku niemieckim. Niestety, większość z nich nie spełnia podstawowych standardów jakości. Artykuły są zazwyczaj tłumaczeniami z polskiego, bez zrozumienia, co naprawdę interesuje niemieckiego czytelnika czy inwestora.

Przykład:
Jeśli takie medium pisze, że „Polska jest największą gospodarką Unii Europejskiej”, to jest to nie tylko błąd, ale też utrata wiarygodności. Prawdopodobnie chodzi o wzrost PKB, ale bez kontekstu i danych źródłowych taki przekaz jest mylący. Profesjonalne dziennikarstwo tłumaczy, że chodzi o dynamikę wzrostu, nie o całkowity rozmiar gospodarki.

Lub: W Polsce buduje się największy na świecie posąg Matki Boskiej. Jakie znaczenie ma to dla zagranicznego inwestora lub co twierdzi to o gospodarce kraju?

Niemiecki odbiorca zauważy to natychmiast. I nie potraktuje takiego źródła poważnie, a tym bardziej nie zainwestuje w nawiązanie kontaktu z reklamującymi się na takiej platformie. W efekcie zamiast promocji powstaje negatywny wizerunek firmy, która daje się tam pokazać.

To trochę jak z przykładem kilometra:
ktoś, kto przebiegł 1 km zaczynając od zera, może mówić o 100% wzroście, ale ktoś inny, kto startował z 10 km, a przebiegł (w tym roku) dodatkowo tylko 200 metrów, osiągnął zupełnie inny wynik – choć procentowo wygląda to inaczej.

Mój apel do polskich firm:

Polskie przedsiębiorstwa mają potencjał, by odnieść sukces za granicą – pod warunkiem, że przygotują się profesjonalnie.
Kluczem jest znajomość rynku, zrozumienie grupy docelowej, dostosowanie komunikacji i gotowość do nauki innego sposobu myślenia. Zresztą – to pomoże także w negocjacjach z zagranicznymi kontrahentami.

✅ Ci, którzy inwestują w jakość, rzetelne doradztwo i autentyczną komunikację, zyskują.
❌  Ci, którzy idą na skróty – tracą czas, pieniądze i reputację.

Podsumowanie

❗ Tanie rozwiązania i puste obietnice nie otworzą drzwi do zagranicznego rynku.
Tylko profesjonalizm, autentyczność i lokalne know-how budują zaufanie i realne wyniki.